• Dla Rodziców


      • Jak rozmawiać z nastolatkiem? Wskazówki dla rodziców

         

        Okres dorastania jest trudny zarówno dla nastolatka jak i rodziców. Boimy się, że dziecko zacznie wymykać się nam  spod kontroli, buntować się, poszukiwać nowych doświadczeń i to niekoniecznie tych dobrych. Coraz większego znaczenia nabiera także grupa rówieśnicza. Bycie w niej rodzi konieczność dopasowania się do niej, zyskania akceptacji czasem  za wszelką cenę, wbrew temu,  czego oczekują dorośli. Często młodzi ludzi darzą większym zaufaniem przyjaciół niż rodziców, dlatego próby ograniczenia im swobody w tym zakresie na ogół kończą się na ogół niepowodzeniem. Dla rodziców to trudny test wytrzymałości, cierpliwości i rodzicielskiej miłości.

        Kiedy dziecko dorasta, zwykle trudniej nam znaleźć wspólny język, bo zaczyna być inne- nie mówi nam o rzeczach o których wcześniej nam mówiło, czasem dziwnie się zachowuje, obraża się, jest wybuchowe lub apatyczne, słucha niezrozumiałej muzyki i coraz bardziej buntuje się w wielu sprawach.

        Wszyscy chcemy być dobrymi rodzicami i na ogół nie szczędzimy wysiłku, aby nasze dzieci były szczęśliwe, by miały lepiej niż my  sami, gdy byliśmy w ich wieku. I choć staramy się, chcemy dla dziecka jak najlepiej, to zdarza się, że spotykają nas rozczarowania, a dziecko sprawia kłopoty.

        Mimo naszych starań dorastające dzieci rzadko zachowują się tak jakbyśmy chcieli. Stwarzają sytuacje, które nas niepokoją np. zmieniają sposób bycia, wychodzą nie mówiąc gdzie, nie mówiąc z kim, nie uczą się tyle ile naszym zdaniem powinny, zaniedbują swoje zainteresowania, nie chcą z nami rozmawiać i za wszelką cenę chcą się upodobnić do swoich kolegów. Problemy te są naturalnym elementem rozwoju  choć mogą się one nam nie podobać.

        Jak zatem rozmawiać z nastolatkiem?

                Rozmawiaj ze swoim dzieckiem zawsze i wszędzie i o wszystkim. Im częściej z nim rozmawiasz, tym lepiej poznajesz jego świat, jego oczekiwania, marzenia, a także problemy

                Staraj się zawsze znaleźć czas na rozmowę, gdy dziecko ma problem. Rozmowa pomaga pozbyć się przykrych uczuć. Gdy czuje się bezradne i skrzywdzone pozwól mu się wygadać, wypłakać, wyzłościć. Nie bagatelizuj jego problemów.

                Znajdź czas, gdy chce się podzielić radością, sukcesem. Pochwal go spytaj o szczegóły wydarzenia. Nie umniejszaj wagi sukcesu. Powiedz mu, jaki jesteś z niego dumny. To mu dodaje wiary w siebie i jest zachętą do osiągania dalszych sukcesów

                Staraj się dostrzegać sygnały, że dziecko cię potrzebuje. Nie zawsze poprosi cię o rozmowę. Jeśli będziesz uważnie je obserwować, to z pewnością zauważysz  wszelkie zmiany. Czasem cię może unikać, a czasem stara się być blisko” kręci się” i czeka. Zainteresuj się przyjaźnie, nawiąż rozmowę

                Stwarzaj warunki do luźnej rozmowy, zaproponuj wspólne spędzenie wolnego czasu atrakcyjne także dla niego

                Okazuj zainteresowanie jego sprawami, ale nie wypytuj natarczywie. Poczekaj aż samo zacznie mówić o tym, co się u niego dzieje. To ono decyduje , ile chce nam powiedzieć. Uszanuj to.

                Rozmawiaj tez o tym, co się u ciebie obecnie dzieje, o swoich kłopotach i planach. Pytaj je o zdanie w różnych sprawach i pokazuj, że liczysz się z jego opinią.

                Opowiadaj o sobie. Takie opowiadania zbliżają, bo przypominają dzieciom, że ich rodzice tez byli młodzi. Nie przedstawiaj siebie jednak wyłącznie kryształowo, powiedz, że także robiłeś błędy i uczyłeś się podejmować trudne decyzje.

                Rozmawiaj na każdy temat, nie unikaj trudnych spraw. Rozmawiaj także o tym czego się obawiasz. Bądź bardziej doradcą niż ekspertem.

        Zobacz również jakie bariery mogą utrudnić ci porozumienie z dzieckiem i jak ich unikać (kliknij w poniższą prezentację)

        Bariery_prezentacja.pptx

        Warto tez pamiętać o kilku ważnych sprawach:

                Bądź przykładem. Postępuj tak, by być wiarygodnym. Dzieci są dobrymi obserwatorami i łatwo zauważą, gdy nie robisz tak, jak mówisz.

                Wymagaj, ale stawiaj dziecku warunki możliwe do spełnienia.

                Bądź konsekwentny, aby dziecko liczyło się z tobą i wiedziało, że ustalone przez Ciebie normy w ważnych sprawach muszą być respektowane.

                Poznaj przyjaciół i znajomych dziecka. Pamiętaj, że w tym wieku koledzy odgrywają dużą rolę i często mają duży wpływ.

                Szanuj prawo dziecka do własnych wyborów, opinii, dysponowania swoim wolnym czasem. Doradzaj, ale nie narzucaj swojej woli.

                Nie bądź nadmiernie opiekuńczy. Dziecko uczy się życia przede wszystkim robiąc nowe rzeczy, sprawdzając. Czasem popełnia błędy, bądź zatem czujny i w porę reaguj.

                Określ jasno zasady dotyczące zakazu stosowania środków odurzających i innych używek, ale sam tez unikaj nadużywania leków, papierosów i alkoholu

                Ucz jak przezwyciężać trudności i radzić sobie w trudnych sytuacjach . Dotyczy to także sytuacji, gdy ktoś proponuje narkotyki

        A czego dorastające dzieci potrzebują od rodziców?

                Poczucia więzi i przynależności do rodziny. Chcą czuć, że są kochane, rozumiane i mogą liczyć na wsparcie rodziców. Potrzebują naszego szacunku, przyjaznej atmosfery w domu- poczucia bezpieczeństwa.

                Poczucia własnej wartości. Chcą aby doceniać ich wysiłki w osiąganiu sukcesów oraz chcą mieć pewność, że nie zostaną przez nas skrytykowane i odrzucone, gdy coś się im nie uda.

                Wiarygodności. Chcą mieć pewność, że zachowujemy się tak jak mówimy, ale także, że potrafimy przyznać się do własnych słabości, niewiedzy i błędów.

                Sprawiedliwego traktowania. Przekonania, że rodzice w niejasnej sytuacji zareagują w oparciu o wnikliwe rozpatrzenie sprawy.

                Stanowczości w ważnych sprawach. Potrzebują jasno określonych reguł i konsekwencji w ich przestrzeganiu.

                Poszanowania intymności i dyskrecji. Chcą mieć pewność, że granice ich prywatności są przez nas respektowane.

         

        Rodzicu!

        Bądź przyjacielem swojego dziecka.

         Staraj się je zrozumieć i pomagaj mu bezpiecznie dorastać.

         

         Małgorzata Zajdel

          


        Dla Rodziców - Porozumienie bez przemocy w czasie epidemii i nie tylko.

         

            Nikt z nas nie jest samotną wyspą. Potrzebujemy drugiego człowieka, by czuć się kochanym, przydatnym. Pragniemy być blisko siebie, spędzać ze sobą jak najwięcej czasu. Jednak dla komfortu psychicznego każdego z nas niezbędne jest zarówno bycie razem, jak i bycie oddzielnie. Gdy na jakiś czas zmieniamy środowisko - idziemy do pracy, szkoły, kościoła, na zakupy, itp., wówczas wspólnie spędzone chwile są dla nas czymś ważnym, sprawiają nam radość.

        Obecnie wszyscy w rodzinie stajemy przed egzaminem z tego, jak bliskie więzi nas łączą, sprawdzamy siebie, trwałość naszych wzajemnych relacji. Funkcjonowanie w obszarze ograniczonym, nieustanne bycie ze sobą na małym metrażu, bez możliwości odizolowania się może powodować włączanie się pewnych nieświadomych mechanizmów. Niewinne pytanie, ton głosu zaczyna wywołać napięcie, które przeradza się w różnego rodzaju reakcje negatywne. Napięcie płynące od jednego członka rodziny eskaluje na całą rodzinę. Zaczynamy się wzajemnie ranić. Jeżeli to nałoży się na istniejące już w rodzinie konflikty, wówczas obecna sytuacja spowoduje, że nawet mała zaczepka zakończy się negatywną „wypłatą” - silnym wyładowaniem emocji.

        Na ogół reagujemy na to, co mówi druga osoba reaktywnie, rzadziej szukamy zrozumienia dla jej słów, działamy natychmiast, bez zastanowienia, nie analizując kosztów, a nie oto przecież chodzi. Najważniejsza w chwili obecnej jest świadomość sytuacji, tego, co się z nami dzieje i dlaczego tak jest. Jeżeli przypiszemy ludziom intencje, a nie spojrzymy szerzej w kategorii lęku, który odczuwamy, będziemy żyć przekonaniem, że to inni są źli. Z sytuacji, w jakiej obecnie żyjemy wynika, że ważne jest okazywanie rozumienia, a nie ocenianie. Nie jesteśmy ze sobą, by się ranić, lecz by dawać sobie miłość.

        Niekiedy członkowie rodziny nie umieją powiedzieć wprost o tym, co czują, czego się obawiają, uruchamiają różne mechanizmy, często negatywne, by zwrócić na siebie uwagę. Bywa, że i zaczepki są wołaniem „zauważ mnie”, nie mają na celu zranić, lecz są sprawdzianem „czy mnie widzisz”.

        Jak radzić sobie w obecnej sytuacji?

        Po pierwsze warto zacząć od nazwania tego, co się dzieje, a nie, kto to zaczął. Autorefleksja zabezpiecza nas i chroni przed wejściem w przemoc.

        Po drugie - zacząć od siebie, zastanowić się, co czuję, popatrzeć na siebie, czy to, jak siebie przeżywam to jest to, o co mi chodzi, przeanalizować, co mogę od siebie dać, co mogę w sobie zmienić, a potem zaprosić do rozmowy członków rodziny, by wspólnie popatrzeć na Wasze wzajemne relacje, bez atakowania, obwiniania się.

        Pamiętajmy, dzieci patrzą na nas dorosłych, by zrozumieć, jaką mają nadać interpretację sytuacji, ważne by widziały, że rodzic nie poddaje się nawet, gdy jest trudno. Warto rozmawiać z dzieckiem, bo choć samo milczy i nie pyta, to nie znaczy, że nie czuje.

        Dziecko, które milknie, lokuje wszystko w ciele, w emocjach, w swojej psychice.

             Nastawiajmy się zatem bardziej na rozumienie drugiego, niż na ocenianie i przypisywanie zachowaniom innych członków rodziny znaczeń naszą miarą.

        Bądźmy zaciekawieni sobą, bo potrzebujemy siebie nawzajem i będziemy potrzebować się jeszcze bardziej niż kiedykolwiek dotąd.

        Joanna Rachwał-Szczuka


        Wychowanie dziecka do świata wartości.

        „W zasadzie jest tylko jedno właściwe wychowanie–wrastanie w świat, w którym warto żyć”

                                                                                                                           Paul Goleman

        APEL DZIECKA DO DOROSŁYCH

        • Skąd mam wiedzieć, co to są wartości - pokaż mi je wszystkie.

        • Skąd mam wiedzieć, jak bronić swoich wartości - pokaż mi, jak się to robi.

        • Skąd mam wiedzieć, co jest ważne - pokaż mi, co jest najważniejsze.

        • Skąd mam wiedzieć, że wartości nabywa się od najmłodszych lat, a nie dopiero jak „dorosnę” - pokazuj mi dobre wartości od urodzenia, a nie czekaj na właściwy moment.

        • Skąd mam wiedzieć, że pieniądze, sława, pośpiech to fałszywa droga - przecież pozwalasz mi słuchać bez przerwy, że to jest najważniejsze w życiu.

        • Skąd mam wiedzieć, że złego przykładu nie dają mi „inni”, „ludzkość”, tylko TY.

        • A jeśli od CIEBIE nauczę się dobrych zasad, – co obchodzi mnie zły przykład „ludzkości”. Przecież tego, co najważniejsze w życiu nie nauczę się z książek, oglądając telewizję, słuchając piosenek czy słuchając wszystkich dorosłych - tylko obserwując Ciebie.

        Niezwykle istotne w życiu każdego dziecka jest wprowadzenie go w świat wartości, które stają się drogowskazami w jego życiu, inaczej mówiąc świadome wychowanie dziecka, by ukształtowało w sobie określoną wartość którą, w życiu będzie się kierowało.

        Dziecko, które wie, co dobre, a co złe, przy odpowiednim poziomie własnej wartości, dokonuje lepszych wyborów, nie jest podatne na manipulacje.

        Nie rodzimy się ze znajomością świata wartości czy umiejętnością kierowania nimi. Dlatego ważne jest zapewnienie wszystkim dzieciom warunków do nauki wartości, by miały szansę posługiwać się nimi. Wartości przede wszystkim wynosimy z domu rodzinnego, a szkoła jest miejscem, które powinno wspierać rodziców przy ich wprowadzaniu.

        Mocny system wartości i umiejętność ich stosowania w życiu to najważniejszy kapitał, w jaki my rodzice powinniśmy wyposażyć dziecko. Naszym zadaniem jest nauczyć dzieci jak być przyzwoitym człowiekiem, jak budować dobre relacje z rówieśnikami, jak dokonywać właściwych wyborów inaczej mówiąc kształtować u dzieci takie wartości jak dobro, prawda, piękno, posłuszeństwo, samodzielność, porządek, zdolność do miłości, wdzięczność, wiarę w siebie, współczucie, wzgląd na drugiego człowieka, zgodność, uczciwość, uczynność, tolerancję, szacunek, powściągliwość, sprawiedliwość, przyjaźń, świadomość ekologiczną.

        Najważniejsza przy tym jest tu świadomość, że nie teoria, lecz nasz własny przykład rodzicielski i nasze zachowania najgłośniej, najtrwalej przemawiają do dzieci. Trzeba być jednak uważnym, by praktykowane przez nas wartości w życiu codziennym, były spójne z tymi, których nauczamy. W przypadku, gdy dziecko będzie doświadczało rozdźwięku między słowem, a rzeczywistością, przyjmie postawę negacji i odrzucenia owych wartości, które są ważne.

        Dzieci są doskonałymi obserwatorami i nie dadzą się oszukać, wchłaniają w siebie to wszystko, co je otacza, co widzą i słyszą. Kiedy w otoczeniu dziecka wypowiadane są pewne zwyczajowe określenia, bądź pojawiają się zachowania, które są nie do zaakceptowania, będą one miały negatywny wpływ na jego rozwój.

        Wpływ rodziców jest skuteczny i trwały, gdyż wychowują nie tylko pouczeniem, słowami, ale swoją własną osobą, swoim działaniem, wprowadzanie w świat wartości nie odbywa się zatem drogą moralizowania i wykładu, ale poprzez konkretne zachowania, które osoba dorosła rozstrzyga, poddaje ocenienie, kształtując w ten sposób wrażliwość estetyczną i moralną dziecka.

        Informacje wartościujące, płynące z ust dorosłego, są niezbędne dla uporządkowania dziecięcego świata i utrzymania poczucia bezpieczeństwa.

        W czasach współczesnych istnieje tendencja do nadawania szczególnej wartości temu, co wypowiedziane. W sytuacji, kiedy dziecko zachowuje się niewłaściwie, a dorośli poprzestają na uwadze: „powiedz przepraszam” lub „powiedz magiczne słowo”, bez jednoznacznej wartościującej oceny zachowania i zakazu, dziecko wykona polecenie, tj. przeprosi, jednak swego zachowania nie skoryguje. Żadnego waloru wychowawczego nie ma też często kierowana do dzieci ocena wartościująca: „to, co zrobiłeś, jest głupie”. Utrwala się jednak szybko i określenie „jesteś głupi” staje się powszechnym ewaluacyjnym stwierdzeniem używanym przez małych i większych. Umacnia się równocześnie przekonanie malucha, że rzeczywiście „jest głupi”. Negatywna ocena zachowania dziecięcego powinna kończyć się wskazaniem postępowania, które dorosły ocenia jako pozytywne. Nie wystarczy mówić dziecku „tak jest źle”, ale trzeba pokazać, jak jest dobrze. Nazywając to, co dobre, pokazując przykład własnego zachowania i podejmując odpowiednie rozstrzygnięcia moralne, nagradzając akceptacją za dobre zachowania, rodzice uczą właściwego stosunku do świata wartości.

        Znaczenie okresu dzieciństwa dla funkcjonowania w świecie wartości jest bardzo istotne, a to, jaką ofertę dorosły przedstawi dziecku, zaowocuje jego późniejszym stosunkiem do spraw najważniejszych.

        Dorośli, czy tego chcą czy nie, pełnią funkcję drogowskazów etycznych. Niestety w ostatnich czasach obserwujemy niepokojące zjawisko nasilania się, także u rodziców, postawy pozbawionej wszelkich wymagań i oczekiwań. Unikamy oceniania aspołecznych zachowań. Często reagujemy wycofaniem, zamiast objaśniać dziecku świat. Taka postawa skazana jest niestety na porażkę pedagogiczną. Pozostawienie dziecka bez wsparcia w rozeznawaniu świata wartości ma tragiczne skutki dla jego rozwoju. Dorastający młody człowiek zostaje pozostawiony sam sobie. Nie mając dostatecznie mocno ukształtowanego fundamentu światopoglądowego i moralnego, poddaje się łatwo wszelkiego rodzaju manipulacjom, między innymi ze strony niekontrolowanych grup rówieśniczych, kolorowych czasopism Internetu i innych.

        Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jeśli zabraknie świadomych swojej wychowawczej roli dorosłych, młodzi ludzie nie będą mogli poznać, jak wygląda akceptowalny społecznie sposób życia. Bez kręgosłupa moralnego szybko zagubią się z powodu braku drogowskazów.

        Obserwacja szkolnej i pozaszkolnej rzeczywistości wskazuje na kryzys wartości. Nasilające się problemy wychowawcze przerastają często wyobrażenia teoretyków i możliwości praktyków. Za jedną z przyczyn tej trudnej sytuacji uważa się brak ukształtowania w uczniach podstawowych wartości, autorytetów i wiarygodności dorosłych.

        Do tego, aby wzory i modele wywierały pożądany wpływ na rozwój dziecka, konieczny jest nie tylko ich odpowiedni dobór, lecz także przemyślany i celowy sposób ich propagowania. Ważnym elementem jest zatem wymieniany już wcześniej, własny przykład rodziców, ich sposób zachowania się w różnych sytuacjach, wzajemne odnoszenie się do siebie, ich stosunek do dzieci i innych członków rodziny, stosunek do obowiązków, sposób wykorzystania wolnego czasu, osobista kultura życia.

        Nauczanie wartości może być znacznie bardziej skuteczne w zapobieganiu złym zachowaniom niż surowa dyscyplina.

        Jeśli dziecko przejawia zachowania, które są dla nas nie do zaakceptowania, musi odczuć konsekwencje swojego postępowania, a nie zostać dotkliwie ukaranym. Różnica między karami, a ponoszeniem konsekwencji jest taka, że konsekwencje wychowują, a kary ranią. Konsekwencje są naturalnym wynikiem zachowania dziecka. Pokazują dziecku, jak należy postępować, a czego więcej nie robić. Aby taka sytuacja mogła zaistnieć, dziecko musi znać reguły panujące w domu. Jest to dla niego bardzo ważne, gdyż wiedza o tym, jakie zachowania akceptujemy, a jakie nam się nie podobają, budują jego poczucie bezpieczeństwa, pozwala też podjąć decyzję: zrobię źle – poniosę konsekwencję, postąpię zgodnie z oczekiwaniami rodziców – dostanę pochwałę. Gdy dajemy dziecku odczuć konsekwencje jego zachowania, dajemy mu szansę na zastanowienie się, jak to zachowanie zmienić, jak np. naprawić wyrządzoną komuś krzywdę.
         

        Pamiętajmy:

        „WYCHOWANIE JEST JEDNO, wychowujemy dziecko nie dla siebie, lecz dla jego osobistego szczęścia i dla dobra ogólnego.

        „W wychowaniu chodzi bowiem właśnie o to, aby człowiek stawał się coraz bardziej człowiekiem - o to, aby bardziej „był”, a nie tylko „miał” - aby więc poprzez wszystko, co „ma”, co „posiada”, umiał bardziej i pełniej być człowiekiem - to znaczy, aby również umiał bardziej „być” nie tylko z drugimi, ale także dla „drugich”. Wychowanie ma podstawowe znaczenie dla kształtowania stosunków międzyludzkich i społecznych” (Jan Paweł II Przemówienie w UNESCO, 1980)

        Źródło:

        Irena Koźmińska, Elżbieta Olszewska „Z dzieckiem w świat wartości”

        Jadwiga Puzynina „Język wartości”

        Charles Taylor „Etyka autentyczności”

        Rafał Ryszka „Apel do rodziców”

        Joanna Rachwał-Szczuka


        JAK MOTYWOWAĆ DZIECI DO NAUKI ?

        Czym jest motywacja?

        Zacznijmy od tego, co rozumiemy poprzez pojęcie motywacji. Najprościej mówiąc, to wola do działania, to przede wszystkim wybór, który podjęliśmy: ja chcę coś zrobić.

        “Ja chcę” jest kluczową składową motywacji.

        “Ja chcę” musi wypływać z nas samych. Nie możemy narzucić, ani tym bardziej wymusić od kogoś chcenia. Ale możemy stworzyć takie warunki, żeby drugiej osobie chciało się bardziej - lub mniej. Możemy skutecznie wspierać motywację wewnętrzną dzieci.

        Czym się różni motywacja wewnętrzna od motywacji zewnętrznej?

        Stara szkoła psychologii, mająca swoje korzenie w behawioryzmie przez lata mówiła nam, że za pomocą metod ‘kija i marchewki’ (kary i nagrody) możemy sprawić, żeby inni ludzie wykonywali nasze polecenia. Nazywano to motywacją zewnętrzną. Niestety, gdy motywujemy dziecko zewnętrznie sprawiamy, że staje się ono pasywnym odbiorcą. W takim wypadku nie ma miejsca na autonomiczne „Ja chcę”, wola do działania jest narzucona z zewnątrz.

        Motywacje typu „kija i marchewki” (nagrody i kary) są skuteczne, ale mają ogromne skutki uboczne- dziecko podejmuje działanie w momencie, gdy oczekuje po nim nagrody lub aby uniknąć kary. To wymuszone działanie trwa tylko do momentu otrzymania ‘zapłaty’ lub trwania nadzoru. Strategie, na których opiera się motywacja zewnętrzna są krótkoterminowe i warunkowe.

        „Zrobię to, co mi każesz, ale nie oczekuj ode mnie nic więcej. Zaangażowanie, satysfakcja, kreatywność, to pojęcia obce dla motywacji zewnętrznej”.

        Dziecko może zareagować na ten sposób motywowania na dwa sposoby: albo się mu poddać albo się buntując. W jednym i drugim przypadku odbieramy dziecku możliwość decydowania o własnych potrzebach, poznawania samego siebie, brania za siebie odpowiedzialności. W przyszłości skutkuje to tym, że osoba jest wyobcowana od własnych potrzeb, ma problemy ze stawianiem sobie celów i ich realizacją.

        Motywacja wewnętrzna

        Stosując motywację wewnętrzną powodujemy, że osoba jest min: bardziej kreatywna, bardziej zaangażowana w swoją pracę, osiąga lepsze rezultaty, umie stawiać sobie cele i efektywnie je realizować, ma wyższą samoocenę, jest bardziej samodzielna, odpowiedzialna, a także jest zdrowsza zarówno psychicznie, jak i fizycznie!

        Motywacja wewnętrzna. Jak ją efektywnie rozwijać?

        Pamiętajmy przy tym, że motywacja wewnętrzna to inwestycja długoterminowa! Czasem będziemy musieli odpuścić, zadowolić się gorszymi rezultatami tu i teraz. Ale w perspektywie czasu nasze dziecko otrzyma coś najważniejszego: własną integralność.

        Aby rozwijać motywację wewnętrzną dziecka powinniśmy wspierać jego rozwój w trzech głównych obszarach potrzeb psychicznych: potrzebie autonomii - samodecydowania o sobie, kompetencji- pragnieniu rozwijania się i potrzebie relacji - nie jesteśmy samotnymi wyspami, to prawdziwe, szczere relacje z innymi ludźmi pozwalają nam rozwinąć skrzydła.

        Wzmacniamy poczucie autonomii dziecka:

        - najważniejsze: próbuj zrozumieć i doceń perspektywę widzenia dziecka i sposób jego rozumowania. Zachęcaj dziecko do samodzielnego myślenia, poszukiwania, analizowania i wyciągania wniosków.

        - gdy tylko możesz zapraszaj do wspólnego dialogu. Zamiast przedstawiać suche informacje, staraj się angażować ucznia. „Co myślisz o tym, co właśnie przeczytałeś?, Jak to do ciebie pasuje? Co możesz z tego dla siebie wziąć? Gdzie ta wiedza może ci się przydać?”

        - jak najrzadziej używaj języka kontroli czyli wyrzuć ze słownika wszystkie: musisz, powinieneś, nie wolno. Zamiast tego używaj języka osobistego: chcę żebyś/ nie chcę (mała zmiana, a zdziwisz się jak wiele daje!).

        - gdy stosujesz nakazy/zakaz/limity zawsze staraj się, żeby były one poprzedzone racjonalnym wyjaśnieniem przyczyn ich nałożenia oraz wyraź swoje zrozumienie, że uczeń może nie mieć ochoty ich wykonać. ( Wiem, że macie teraz dużo nauki przed egzaminami, ale chciałabym żebyście przeczytali na jutro ten rozdział, ponieważ te informacje będą nam potrzebne do przeprowadzenia eksperymentu).

        - zadbaj o to, żeby dzieci miały wystarczająco dużo czasu wolnego. Swobodna zabawa, nuda, własne poszukiwania dają przestrzeń do samodzielnych poszukiwań.

        Wzmacnianie poczucia kompetencji:

        - pomóż dziecku wyznaczać własne optymalne cele i wspieraj go w ich realizacji. Pomagaj uczniowi realizować cele, które sobie wyznaczył. Dzięki temu dziecko będzie mogło odnieść sukcesy, który motywują do dalszych działań!

        - angażuj dziecko nie tylko w wyznaczanie sobie celów, ale także w ich ewaluację. Zamiast z góry wskazywać na popełniane błędy, zapytaj, co sądzi o swojej pracy? czy wie, gdzie popełnił błędy? co może zrobić, aby ten błąd naprawić?

        - udzielaj dobrych, pozytywnych informacji zwrotnych o wykonanej pracy. Kładź większy nacisk na to, co wykonało dobrze, zamiast uwypuklać błędy. Informacji zwrotnej o błędach udzielaj w formie pozytywnych informacji zwrotnych (co możesz zmienić i jak to zrobić. Zaoferuj pomoc w poprawianiu błędów, wskaż gdzie może szukać pomocy- dane książki, platformy do nauki itp. Nie zostawiaj samego z problemem, ale wspólnie szukajcie rozwiązań)

        - pamiętaj o wzmacnianiu w dziecku nastawiania na rozwój (growth mindset): czyli przekonania, że każdy z nas może rozwijać swoje kompetencję, zdolności i inteligencję ( badania pokazują, że nasza inteligencja i zdolności nie są cechami stałymi, ale że mamy realną możliwość ich rozwoju)

        - stosuj pochwały, które wzmacniają motywację wewnętrzną ( zamiast pochwał odnoszących się do osoby „jaki jesteś mądry” chwal włożony wysiłek, zaangażowanie, wykonaną pracę „widzę, że przyłożyłeś się do wykonania tego zadania”)

        Wzmacnianie relacji i więzi

        Aby móc naprawdę się uczyć, popełniać błędy, stawiać i realizować swoje cele, dziecko potrzebuje być w bezpiecznej, wpierającej relacji. Ufna relacja wspiera potrzebę autonomii dziecka.

        Czy nagrody zawsze są szkodliwe?

        Kiedy bezwzględnie nie stosujemy nagród: gdy widzimy, że dziecko/uczeń sam z siebie angażuje się w daną aktywność, jest nią zainteresowany, sprawia mu ona radość. W takiej sytuacji, gdy zaczniemy motywować go nagrodami zewnętrznymi (np. żeby uzyskiwał jeszcze lepsze rezultaty) spowodujemy, że ta aktywność przestanie być dla ucznia satysfakcjonująca i samo nagradzająca- zamiast tego uczeń zacznie wykonywać ją dla dalszych nagród. Zniszczymy w ten sposób jego wewnętrzną motywację.

        Badania udowodniły, że głównym wrogiem motywacji wewnętrznej są nie tyle same nagrody, ale ich kontrolujący, warunkowy charakter (jeśli coś zrobisz to otrzymasz nagrodę). Jeśli nagrodzimy dziecko w dowód uznania jego pracy, w formie podziękowania za jego wysiłki - nagroda będzie wtedy wzmacniać motywację wewnętrzna (Twoje dziecko uzyskało świetne wyniki w matematyce i w dowód uznania zabierasz go do kina). Ale uwaga! ta nagroda-uznanie musi być szczera i autentyczna. Nie należy również zbyt często jej stosować, bo stanie się wtedy nagrodą warunkową (granica pomiędzy nagrodą wynikającą z uznania czyjejś pracy, a nagrodą warunkową jest niestety bardzo krucha).

        Gdy nic innego nie działa, stosowanie nagród może okazać się jedynym sposobem, aby zachęcić dziecko do rozpoczęcia i zaangażowania w daną aktywność. Czasem zdarza się, że gdy dziecko podejmie już jakieś działanie (np. rozpocznie naukę języka angielskiego) to po początkowych trudnościach ta nauka sama z siebie zacznie mu przynosić satysfakcję. Dziecko nie miałaby szansy się tego dowiedzieć, gdyby nie zostało zachęcone do pierwszych prób. Warto jednak stosować ten sposób zachęcania jako ostatnią deskę ratunku.

        O jakość motywacji powinniśmy zadbać od najmłodszych lat. Dzieci rodzą się z ogromnymi zasobami motywacji wewnętrznej, która w każdej minucie pcha je do eksploracji świata. Wystarczy przyjrzeć się zabawie małych dzieci, żeby zobaczyć, jak niestrudzone są one w odkrywaniu złożoności praw natury. Dla najmłodszych motywacja wewnętrzna jest czymś tak naturalnym, jak oddychanie. Niestety, my dorośli zbyt często chcemy przyspieszyć rozwój naszych dzieci. Wierzymy, że tylko my wiemy, co dla nich w tym momencie najlepsze, więc ze wszystkich sił staramy się pokierować dzieckiem w stronę, którą uważamy za słuszną. Nasza presja szybko niszczymy motywację wewnętrzną naszych dzieci, raz zniszczona jest bardzo trudna do odbudowania.

        Pamiętajmy!

        Dzieci uczą się tego, czego doświadczają:

        • Jeżeli dziecko żyje w atmosferze krytyki – uczy się potępiać.

        • Jeżeli dziecko żyje w atmosferze wrogości – uczy się walczyć.

        • Jeżeli dziecko musi znosić kpiny – uczy się nieśmiałości.

        • Jeżeli dziecko jest akceptowane i chwalone – uczy się doceniać innych.

        • Jeżeli dziecko żyje w poczuciu bezpieczeństwa – uczy się ufności.

        • Jeżeli dziecko żyje w atmosferze miłości - uczy się jak znaleźć miłość w świecie.

         

        Typowe błędy, które popełniają rodzice:

        Nadmierna kontrola

        „Muszę go cały czas pilnować, gdy tylko odejdę – od razu zajmuje się czymś innym, nigdy nie pamięta co jest zadane”.

        Rodzice dzwonią do nauczycieli i kolegów, pytając o prace domowe. W ten sposób przejmują kontrolę, pozbawiają dziecko odpowiedzialności i motywacji do nauki.

        Uczenie się za dziecko

        Rodzice niezadowoleni z efektów nauki dziecka, sami biorą się do pracy. Sprawdzają zeszyty, przepisują od nowa fragmenty lub całe prace domowe, piszą za nie wypracowania, czytają lektury.

        Obawiają się, że dziecko samo sobie nie poradzi.

        Zbyt wysokie wymagania

        „Moje dziecko jest strasznie nerwowe. Gdy coś mu nie wychodzi, płacze, rzuca zeszytami.”

        Rodzic sprawdza pracę dziecka i podkreśla na czerwono popełnione błędy. Nie chwali za włożony w pracę wysiłek, ciekawą treść. Koncentrując się na błędach, odbiera dziecku satysfakcję z wykonanej pracy.

        Niewłaściwe motywowanie

        Rodzice, w poczuciu własnej bezradności wobec szkolnych niepowodzeń dzieci, próbują wszystkiego, żeby je zachęcić do nauki:

        -moralizują, straszą, zawstydzają, przekupują, wyznaczają kary. Z kolei dzieci, nie mając już nic do stracenia, podejmują walkę z rodzicami.

        Brak zainteresowania rodziców nauką dziecka

        Rodzice, zapracowani i zmęczeni, nie mają czasu zajmować się sprawami szkolnymi dziecka. Uważają, że samo powinno dać sobie radę. Nie rozumieją, że dziecko potrzebuje pomocy. Dopiero, gdy dziecko wpada w duże kłopoty lub zaczyna wagarować – zaczynają szukać pomocy.

        Kiedy brakuje czasu – brakuje też codziennych rozmów, przemyśleń, a także wzajemnego wsparcia i okazywania szacunku. Umykają uwadze rodziców zaniedbania np. przy odrabianiu prac domowych. Z drugiej strony często nie zauważają starań dziecka, które chce osiągnąć jak najlepsze wyniki. Wtedy jest ono przeświadczone, że wysiłek się nie opłaca.

        Jak rodzice powinni postępować, aby zachęcić dzieci do nauki?

        Wspieraj, ale nie wyręczaj.

        Rodzice nie muszą na nowo uczyć się tego, co dziecko w szkole. Naukę pozostawmy dzieciom. Rodzice maja wspierać. Częstym problemem jest odrabianie prac domowych.

        Pomagając w odrabianiu zadań domowych nie należy wyręczać dziecka. Należy wdrażać je do samodzielnej pra cy. W procesie uczenia się ważną rolę odgrywa samokontrola wykonanej pracy. Chodzi w niej o to, aby dziecko samo odkryło swoje błędy i samo je poprawiło. Należy dziecko przyzwyczajać do podejmowania wysiłku, do pokonywania trudności, wtedy uwierzy we własne możliwości.

        Mądrze motywuj.

        W procesie szkolnego uczenia się motywacja odgrywa dużą rolę. Jest siłą pobudzającą do nauki, zdobywania wiedzy i rozszerzania własnych zainteresowań. Od kar lepsze są nagrody, ale stosowanie ich musi być ostrożne.

        Złotym środkiem jest drobna nagroda, np. w postaci uznania rodziców, pochwały. Dziecko będzie miało poczucie, że rodzice doceniają jego trud i wysiłek włożony w naukę.

        Doceniaj osiągnięcia dziecka.

        Warto rozróżnić tutaj dwa pojęcia: osiągnięcia, a nie stopnie. Często pytamy dziecko po powrocie ze szkoły: „Co dziś dostałeś?”, a powinniśmy zapytać: „Czego się dziś nauczyłeś?”. O ile łatwo jest doceniać osiągnięcia dziecka, które otrzymuje dobre stopnie , to gorzej jest z dzieckiem, które ma kłopoty w nauce. Warto się zastanowić, czy niepowodzenia w nauce nie są objawem konkretnej przyczyny. Jest różnica miedzy dzieckiem, które nie chce się uczyć, a takim, które uczy się wolno i nie jest w stanie zrobić tego, co się od niego wymaga. W rozpoznaniu problemu może pomóc rozmowa z wychowawcą, pedagogiem szkolnym, a także badanie w Poradni Psychologiczno –Pedagogicznej.

        Nie pozwól dziecku, by źle mówiło o sobie.

        Często mamy okazję słyszeć, że dziecko źle mówi o sobie: „jestem głupi”, „nie dam rady”, „i tak mi się nie uda ”. Są to głosy, które są wrogami sukcesu.

        Czasem nieświadomie nadajemy dziecku etykietę i tak o nim mówimy: „ten nie jest zdolny, ten powolny, ten zapominalski”.

        Sprawiamy, że dziecko tak zaczyna myśleć o sobie. Opatrywanie dzieci etykietami ogranicza ich nadzieję, marzenia i możliwości.

        Lęk przed niepowodzeniem powoduje u tych dzieci występowanie tendencji do rezygnacji, formułowanie niskich aspiracji i niskich oczekiwań oraz unikanie zadań, czy wręcz wagarowania.

        Buduj w dziecku poczucie własnej wartości.

        Dziecko będzie myślało pozytywnie o sobie, gdy będzie miało poczucie własnej wartości. Rolą rodziców jest pomóc wykształcić w dziecku energię i inicjatywę, by zrekompensować poczucie niskiej wartości, by znaleźć sposób zrównoważenia swojej słabości, by dziecko myślało: „Może nie jestem najlepszym uczniem w klasie, ale za to najlepiej śpiewam, czy gram w piłkę”. Jest to szczególnie ważne w okresie dojrzewania, bo wówczas często jedynym źródłem poczucia własnej wartości jest akceptacja grupy rówieśniczej. Wiara we własne możliwości może zaprowadzić na sam szczyt, a jej brak powoduje utratę mnóstwa fantastycznych okazji do nauki, zabawy, poznania ciekawych ludzi

        Kluczem do sukcesu jest miłość i akceptacja!!!

        Najważniejszą sprawą w zakresie motywowania dzieci do nauki jest ich akceptacja przez rodziców, bez względu na to, co dziecko robi czy jak się zachowuje. Dziecko, które wyrasta w atmosferze akceptacji, poczuciu, że jest kochane i szanowane, łatwiej przyjmie nasz punkt widzenia. Dziecko, który nabierze wiary i pewności siebie, łatwiej pokona problemy i chętniej będzie stawiało czoła przeciwnościom.

         

        Źródła:

        Brophy. J – „Motywowanie uczniów do nauki”

        Buchner. Ch- „ Sukces w szkole jest możliwy”

        Hamer.H – „ Do efektywności nauczania”

        Harmin. M – „Duch klasy”. Jak motywować uczniów do nauki?

        Mc Ginnisa. A – „Sztuka motywacji”

        D. Stipek, K.Seal- „Jak nakłonić dziecko do nauki?”

        G.W.Green – „Jak pomagać dziecku w nauce?”

        A.Faber, E.Mazlish – „Jak mówić, żeby dzieci uczyły się w domu i w szkole”

        Strony internetowe: www.edux.pl, www.publikacje.edu.pl.

        Joanna Rachwał-Szczuka


         

        KU DOBREMU WYCHOWANIU…

        Dobre dziecko jest szczęściem swoich rodziców i odwrotnie; dobrzy rodzice są szczęściem dla dziecka. Najważniejszą troską w życiu rodziców powinno być dobre wychowanie swoich dzieci.

        Drodzy Rodzice chciałabym prosić Was byśmy wspólnie razem zastanowili się nad dość ważnymi moim zdaniem kwestiami w wychowaniu młodego człowieka, rozważmy razem tzw. „kroki ku dobremu wychowaniu”.

        1. Odpowiedzialność

        To my rodzice jesteśmy całkowicie odpowiedzialni za wychowanie naszych dzieci. Nasze zachowanie, to co robimy i co mówimy, ma największy wpływ na wychowanie naszych pociech. Dziecko jest dobrym obserwatorem i wyśmienitym naśladowcą, i w większości tak postępuje jak postępują jego rodzice.
         

        2. Szacunek

        Uczmy dzieci szacunku do drugiego człowieka, zarówno do nauczyciela, księdza, pracownika obsługi, jak i kolegi czy koleżanki. Nie wypowiadajmy głośno przy dzieciach negatywnych sądów na temat innych ludzi, bo zasiane ziarenko niechęci może z wiekiem przerodzić się w coś znacznie większego. Uczmy dzieci, by postępowały, tak by nie tylko im samym, ale i innym z nimi, było dobrze. Nie ingerujmy w każde dziecięce nieporozumienia, dajmy szansę, by same rozwiązały problem, bacznie obserwując, interweniujmy wyłącznie wtedy, gdy jest na prawdę taka potrzeba. Uczmy dzieci, by się nie atakowały, lecz szukały wzajemnego porozumienia, z każdej sytuacji jest przecież jakieś wyjście.

        Proszę, zwracajmy dzieciom uwagę na to jak ważne jest poszanowania dla pracy innych, dla cudzej własności, dla jedzenia. Z ogromnym smutkiem patrzę na chleb leżący w koszu, czy rzucony gdzieś na szkolnym korytarzu. Przykro jest też patrzeć gdy dzieci kopią lub przechodzą obojętnie obok leżącego papierka po cukierku, a na prośbę by podniosły i wrzuciły do kosza, często reagują: od tego jest obsługa, przecież wszyscy winniśmy dbać o ład i porządek wokół.

        3. Prawda

        Uczmy dziecko mówienia prawdy, oraz umiejętności przyznawania się do własnych błędów. Pamiętajmy, przy tym jeżeli dziecko przyłapie nas na kłamstwie, to z dużym prawdopodobieństwem samo będzie kłamać. Nie wolno nam też zapomnieć, że każdemu z nas trudno przyznać się do własnych słabości, stąd winniśmy mieć ograniczone zaufanie do dzieci.

         

        4. Konsekwencja

        Bądźmy wobec dzieci konsekwentni i nie zapominajmy dotrzymywać danego im słowa. Ustalajmy reguły postępowania i konsekwentnie je egzekwujmy. Dzieci muszą mieć wyznaczone granice, w przeciwnym wypadku tracą poczucie bezpieczeństwa. Pamiętajmy, nie bierzmy też odpowiedzialności za występki naszego dziecka na samych siebie. Nasze dziecko musi wiedzieć, że za swoje złe zachowanie czy złe decyzje odpowiada tylko i wyłącznie ono samo. Nigdy nie pozwólmy mu zrzucać winy na kogoś innego. Nie zapominajmy też, że nasze dziecko bojąc się nas lub nie chcąc nas zawieźć może nieco inaczej przedstawić swój punkt widzenia, który w czasie konfrontacji z innymi, może nas bardzo zaskoczyć!


        5. Empatia

        Uczmy nasze dzieci wrażliwości na cierpienie i krzywdę innych. Jeśli chcemy, aby nasze dziecko w tym zmaterializowanym świecie, gdzie bardziej stawia się na to by mieć niż dawać, było życzliwe i niosło pomoc innym ludziom - dajmy mu przykład wspierając osoby potrzebujące i zachęcając do dzielenia się z innymi tym co mają. Możemy być wówczas spokojni o naszą starość.

         

        6. Rozmowa

        Próbujmy znaleźć chociaż chwilę w ciągu dnia na spokojną rozmowę z dzieckiem. Mówmy mu, że go kochamy, że może, że potrafi, ale kształtujmy w naszych dzieciach właściwy obraz samego siebie, nie pozwólmy by wywyższały się ponad innych. Dzisiaj dzieci nie umieją rozmawiać ze sobą, krzyczą na siebie, niezdrowo rywalizują, ścigając się we wzajemnym udowadnianiu sobie kto z nich jest lepszy, kto więcej ma. A przecież ważne jest to co jest nie widoczne dla oczu, ponadto w każdym tkwią pokłady ogromnych możliwości, trzeba je tylko czasem pomóc wydobyć.
         

        7. Rozsądek

        W dzisiejszych czasach dziecko już od pierwszych chwil swego życia bombardowane jest niesamowitą ilością różnorodnych często negatywnych bodźców. Telewizja, gry komputerowe, telefony komórkowe, smartfony, tablety PCP. Wszystko to powoduje, że dzieci stają się co raz bardziej nerwowe, szybko tracą kontrolę nad swoim zachowaniem, zaczynają mieć problem z rozróżnianiem co jest rzeczywistością, a co fikcją, co jest dobre, a co złe, a nawet próbują zwłaszcza te starsze zagłuszyć własną świadomość zła jakie niesie ze sobą długotrwałe przesiadywanie przed komputerem. Kontrolujmy, więc ile czasu nasze dzieci spędzają przed telewizorem czy komputerem, co robią, co oglądają, w co grają, z kim nawiązują znajomości, z jakich portali społecznościowych korzystają, nigdy nie wiadomo kto jest po drugiej stronie, i jakie konsekwencje niesie ze sobą dołączony przez nasze dzieci komentarz, zdjęcie czy filmik na You Tube. Dzisiaj modne stały się też telefony komórkowe, otrzymują je w prezencie już najmłodsze dzieci. Proszę kochani rodzice uczmy nasze pociechy racjonalnego korzystania z telefonów. Ostatnie badania naukowe dowodzą, że dzieci do lat 12 nie powinny w ogóle korzystać z telefonów komórkowych, a dorośli tylko w sposób racjonalny ze względu na diagnozowane coraz częściej problemy zdrowotne.

        8.9.10. Miłość

        W wychowaniu należy kierować się miłością, a miłość tak pokieruje wychowaniem, by ukształtować w dziecku najbardziej wartościowe cechy. Prawdziwa miłość jest wymagająca. Póki mamy jeszcze czas, zajmijmy się wychowaniem naszych dzieci. Najlepszą „inwestycją” ojca i matki jest dobre wychowanie swoich pociech, które są przecież naszym największym skarbem.

        Joanna Rachwał-Szczuka


        Nuda u dzieci - jak sobie z nią radzić w erze cyfrowej?

        Dla rodziców i zainteresowanych.

        Wydaje się, że w dzisiejszej erze cyfrowej dzieci mogą bawić się wyłącznie za pomocą urządzeń elektronicznych, ponieważ jeśli ich nie używają, zwykle mówią, że się nudzą. Co jednak oznacza nuda u dzieci? Wbrew pozorom to nie jest takie oczywiste zagadnienie. Ludzki mózg jest zaprojektowany do ciągłego szukania stymulacji.

        Na przykład trudno jest z kimś porozmawiać, jeśli masz z tyłu telewizor. Twoje oczy nieświadomie uciekają, aby zbadać zmieniające się obrazy na ekranie, niezależnie od wyświetlanej treści. To ciągła zmiana, którą żywi się nasz mózg, a każda zmiana jest informacją, jakkolwiek trywialna i bezużyteczna może się nam wydawać.

        Jeśli tak wygląda to u dorosłych, wyobraź sobie, co dzieje się w mózgu dziecka: ta potrzeba stymulacji praktycznie nie ma granic. Dlatego nuda u dzieci pojawia się znacznie wcześniej.

        Nuda u dzieci

        Niestety zbyt często używamy telewizji, telefonu lub tabletu jako podstawowego narzędzia do zaspokojenia tej potrzeby. Pociąga to za sobą wysokie koszty, ponieważ po usunięciu takiej nadmiernej stymulacji u dziecka jego mózg nie odpoczywa. A raczej nie chce odpoczywać i nadal prosi o stymulację.

        To wtedy pojawia się zdanie, zazwyczaj wypowiadane smutnym, melancholijnym tonem i z pewnym wyrazem protestu: „Nudzę się!” Zaledwie dwie minuty po wyłączeniu telewizji dziecku zawala się jego świat. Nie znajduje bowiem nic porównywalnego do strumienia sensorycznego, który właśnie mu odebrano.

        Dla rodziców jednak posiadanie tych narzędzi jest bardzo wygodne. Pochłaniają one bowiem całą uwagę dzieci i maluchy nie przeszkadzają rodzicom. Na każdym stole w barze, kawiarni lub restauracji łatwo jest zobaczyć urządzenie multimedialne w rękach milusińskich. A dorośli w tym czasie mogą spokojnie rozmawiać.

        Istnieje wiele samochodów, które mają na tylnych siedzeniach ekrany wideo, których jedynym celem jest zapobieganie znudzeniu się pasażera, A przy okazji kierowca i pasażer mogą spokojnie rozmawiać.

        Wydaje się, że wszystkie nasze wysiłki, aby zapobiec nudzie u dzieci, podejmujemy bardziej dla siebie niż dla nich. Ale czy rzeczywiście tak źle jest się nudzić? Co oznacza nuda u dzieci?

        Pamiętasz, kiedy byłeś mały, kiedy telefony komórkowe i tablety dopiero czekały na swojego wynalazcę, siedziało się w samochodzie i wyglądało przez okno. I to wszystko. Tylko się patrzyło i słuchało. I na tym polegała magia podróży – bez niczyjego udziału.

        Właśnie tam mogłeś zobaczyć pięknego konia galopującego obok samochodu albo brązowego rumaka z długą szyją i czarną grzywę skaczącego przez wszystkie przeszkody, jakie napotykał w terenie. Uruchomiała się wyobraźnia, tak doceniana przez pedagogów i tak zaniedbywana przez resztę.

        Jak poznać i zwiększyć zdolności wyobraźni u dzieci?

        Poddaj dziecko próbie. Pozwól, żeby się nudziło. Pozwól mu szukać takiej stymulacji, jakiej potrzebuje jego mózg. W przypadku trudności dziecka możesz spróbować wdrożyć niektóre z następujących kluczy:

        • Zachęć go do zabawy z czymś, co nie ma baterii. Nie narzucaj mu tego jako kary, ale przedstaw jako grę lub wyzwanie.

        • Aby dać mu wzór do naśladowania, zrób to samo. W tym czasie nie używaj telewizji ani żadnego innego elementu multimedialnego.

        • Nie oferuj mu alternatyw, pozwól mu samemu poszukać tego, co najbardziej go stymuluje.

        • Jeśli wybierze jedną ze swoich zabawek, przyjrzyj się uważnie, jaki to typ. Czy to będą figurki ludzików lub zwierząt, czy małe samochodziki, puzzle, zabawki konstrukcyjne, jakieś zajęcia plastyczne czy może czytanie… Twoje dziecko dowie się, czym lubi się bawić i będzie mogło zwiększyć swoją wyobraźnię, rozszerzając te rodzaje zabaw.

        • Jeśli zauważysz, że trudno mu się dobrze bawić, pobaw się z nim. Ale stopniowo, w krótkich odcinkach czasu, pozostaw dziecko same. W ten sposób oduczy się bycia zależnym od twojej obecności.

        • Jeśli nie znajdzie niczego, co go w końcu zainteresuje, pomóż mu przeorganizować jego zabawki. Będzie dobry moment, aby wyrzucić wszystko, czego już nie używa. Oddaj je jakiejś organizacji i zaangażuj w to swoje dziecko.

        • Nagradzaj jego autonomię w zarządzaniu czasem wolnym. Zainteresuj się tym, co robi, jak to robi, jakie ma nowe projekty i czego potrzebuje, aby je zrealizować.

        • Stwórz cotygodniowy harmonogram czasu, który twoje dziecko możesz poświęcić urządzeniom multimedialnym, które masz w domu (telewizja, telefon komórkowy, tablet) i wprowadź go w życie.

        Nie wszystkie dzieci są takie same. I niektóre mogą jednak nie zareagować dobrze na odebranie lub skrócenie godzin, w których pozwalasz, na przykład, na telewizję. Nuda u takich dzieci będzie trudniejsza do opanowania.

        W takich właśnie przypadkach rodzicie muszą podjąć ciężka pracę, aby nie ulegać ciągłemu naleganiu małoletniego. W rzeczywistości to wysoka intensywność i częstotliwość gniewu, protestów i krytyki ujawnią, w jakim stopniu nasza interwencja była konieczna.

        Źródło:

        https://pieknoumyslu.com/nuda-u-dzieci-jak-sobie-z-nia-radzic

        Adam Kaczmarski


         

    • Kontakty

      • Szkoła Podstawowa Nr 1 w Brzozowie
      • 134341937 (budynek A)
      • ul. Parkowa 5
        36-200 Brzozów
        Poland
      • tel. 134341781, adres: ul. Tysiąclecia 29 (budynek B)
  • Liczba wizyt

    liczba odwiedzin: 1191